W wodowaniu pomagali i Chrzcili BIZON SURVIVAL GROUP. A kanu dostało imię HIDALGO
sobota, 31 maja 2014
Chrzest kanu -filmik
Wodowanie i chrzest kanu na jeziorze w Okonicu
przed III etapem projektu INT THE WILD-POLSKA. Czyli spłynięcia Wisły
na docinku Kraków-Gdańsk ok 960km.
W wodowaniu pomagali i Chrzcili BIZON SURVIVAL GROUP. A kanu dostało imię HIDALGO
W wodowaniu pomagali i Chrzcili BIZON SURVIVAL GROUP. A kanu dostało imię HIDALGO
niedziela, 25 maja 2014
Trening wysiłkowy przed INTO THE WILD POLSKA
Wystartowaliśmy z mostu Jadwigi w Poznaniu i popłynęliśmy pod prąd razem z Bizon survival Group. W kierunku Puszczykowa, oddalonego od miejsca startu o 20km. Plan zakładał pokonanie 10km ale jak to zwykle bywa nawet najlepsze plany są weryfikowane przez naturę i tak tez było tym razem. Dystans jaki pokonaliśmy był śmiesznie mały bo w te i z powrotem blisko 6 km. Przy czym rzeką dystans miał 4 km. Tyle
razy musieliśmy promować a pod koniec połączyć się liną z kajakiem bo nasz dmuchaniec chodził jak chciał. A ten śmiesznie mały dystans dał nam tak w kość jak co najmniej 40 kilometrowy spływ.
Ale jak to się mówi im trudniej tym lepiej. A zabawa przednia no i świetna zaprawa przed spływem Wisłą gdzie dziennie będziemy pokonywać min 75km do 100km dziennie.
Na zakończenie dodam,że zanim zwodowaliśmy Palave minęło nas truchło dzika. W które koledzy z Bizon Survival Group przywalili ;)
Więcej zdjeć
poniedziałek, 19 maja 2014
Trening na Warcie przed spływem Wisłą
Przygotowania idą pełną parą do III etapu projektu INTO THE WILD-POLSKA .
Tym razem trening polegał na pokonaniu trasy Poznań-Mściszewo.Wartą to 25km więc dystans nie jakiś największy ale jak na trening i logistykę to w sam raz.
Było to pierwsze opływanie na rzece Kanu które zakupiliśmy na ten etap projektu. I to co się rzuciło w oczy, to zwrotność czy jak kto woli manewrowość PALAVY.
Wystarczy dać lekką kontrę i łódka natychmiast zmienia kierunek. To z pewnością zaleta i wada bo starczy wypłynąć z głównego nurtu i już kanu idzie w innym kierunku niż byśmy chcieli.
Sam spływ rozpoczęliśmy przy moście Królowej Jadwigi. No i jak na złość gdy już wszystko sobie rozłożyliśmy i zaczęliśmy pompować palave. Zaczęło się błyskać i lać.
Ale jak to mówi stare powiedzenie niema złej pogody, jest tylko zły ubiór. Mimo ulewy wsiadamy na pokład i ruszamy w rejs. Najfajniejsza sprawą w płynięciu przez poznań był widok zupełnie innego miasta.
Zabytki wyglądały dużo ciekawiej. Mimo tego,że płynie się przez centrum widać dość dzikie zakątki.
Na szczęście po paru ładnych kilometrach pogoda się poprawiła i przestało padać a nawet słońce wyszło.
Po drodze spotkaliśmy się z Bizon survival Group . Którzy są oficjalnymi partnerami projektu no i zrobili nam fajne fotki ze spływu.
Ktoś by mógł pomyśleć :Warta zwykła brudna rzeka.
I fakt do najczystszych nie należy ale zwykła to ona nie jest. Wielkie rzeki Polski są nie doceniane co może jest i zaletą. Bo przynajmniej niema na nich tłoku.
Podczas płynięcia mieliśmy okazję zobaczyć mnóstwo czapli, sarnę, bandę małych dziczków, kukułkę i wiele innych ptaków.
Spływ zakończyliśmy w Mściszewie. I trzeba przyznać,że w rękach było czuć te parę kilometrów.
Ale jak ja to mówię NIE PODEJMUJE SIĘ RZECZY ŁATWYCH BO ŻYCIE JEST ZA KRÓTKIE BY PRZESIEDZIEĆ JE W DOMU.
Więcej zdjęć
Tym razem trening polegał na pokonaniu trasy Poznań-Mściszewo.Wartą to 25km więc dystans nie jakiś największy ale jak na trening i logistykę to w sam raz.
Było to pierwsze opływanie na rzece Kanu które zakupiliśmy na ten etap projektu. I to co się rzuciło w oczy, to zwrotność czy jak kto woli manewrowość PALAVY.
Wystarczy dać lekką kontrę i łódka natychmiast zmienia kierunek. To z pewnością zaleta i wada bo starczy wypłynąć z głównego nurtu i już kanu idzie w innym kierunku niż byśmy chcieli.
Sam spływ rozpoczęliśmy przy moście Królowej Jadwigi. No i jak na złość gdy już wszystko sobie rozłożyliśmy i zaczęliśmy pompować palave. Zaczęło się błyskać i lać.
Ale jak to mówi stare powiedzenie niema złej pogody, jest tylko zły ubiór. Mimo ulewy wsiadamy na pokład i ruszamy w rejs. Najfajniejsza sprawą w płynięciu przez poznań był widok zupełnie innego miasta.
Zabytki wyglądały dużo ciekawiej. Mimo tego,że płynie się przez centrum widać dość dzikie zakątki.
Na szczęście po paru ładnych kilometrach pogoda się poprawiła i przestało padać a nawet słońce wyszło.
Po drodze spotkaliśmy się z Bizon survival Group . Którzy są oficjalnymi partnerami projektu no i zrobili nam fajne fotki ze spływu.
Ktoś by mógł pomyśleć :Warta zwykła brudna rzeka.
I fakt do najczystszych nie należy ale zwykła to ona nie jest. Wielkie rzeki Polski są nie doceniane co może jest i zaletą. Bo przynajmniej niema na nich tłoku.
Podczas płynięcia mieliśmy okazję zobaczyć mnóstwo czapli, sarnę, bandę małych dziczków, kukułkę i wiele innych ptaków.
Spływ zakończyliśmy w Mściszewie. I trzeba przyznać,że w rękach było czuć te parę kilometrów.
Ale jak ja to mówię NIE PODEJMUJE SIĘ RZECZY ŁATWYCH BO ŻYCIE JEST ZA KRÓTKIE BY PRZESIEDZIEĆ JE W DOMU.
Więcej zdjęć
czwartek, 15 maja 2014
Kamraci patronem INTO THE WILD-POLSKA
Jeszcze niecały miesiąc do III etapu projektu INTO THE WILD. A tu odzew wielu życzliwych ludzi i organizacji zgłosiło chęć pomocy i jakiegoś wsparcia projektu.
Jedną z tych grup są Kamraci -grupa zrzeszająca fanów podróży,przygód i survivalu czy bushcraftu.
Organizują oni i wspierają najróżniejsze inicjatywy, i co najważniejsze w ich szeregach są ludzie z całej Polski.
Zorganizowali mnóstwo pokazów zdjęć i prelekcji z różnych wypraw. Robili wiele fajnych akcji związanych outdoorem.
Zapraszam na ich stronę jak i na FB.
No i oczywiście do stania się członkiem kamratów- dzielenia się sowimi pomysłami na podróże jak i wrażeniami z nich. A może ktoś znajdzie tam kompanów na wspólne wyjazdy :)
Jedną z tych grup są Kamraci -grupa zrzeszająca fanów podróży,przygód i survivalu czy bushcraftu.
Organizują oni i wspierają najróżniejsze inicjatywy, i co najważniejsze w ich szeregach są ludzie z całej Polski.
Zorganizowali mnóstwo pokazów zdjęć i prelekcji z różnych wypraw. Robili wiele fajnych akcji związanych outdoorem.
Zapraszam na ich stronę jak i na FB.
No i oczywiście do stania się członkiem kamratów- dzielenia się sowimi pomysłami na podróże jak i wrażeniami z nich. A może ktoś znajdzie tam kompanów na wspólne wyjazdy :)
poniedziałek, 12 maja 2014
Chrzest Kanu
Już w przyszłym miesiącu rusza projekt INTO THE WILD-POLSKA . A konkretnie III etap który polega na spłynięciu Wisły.
Rozważaliśmy różne alternatywy na miejsce startu i ostatecznie ten etap rozpocznie się w Krakowie. Ta decyzja pokierowana jest kilkoma aspektami.
Po pierwsze łatwość dojazdu
Kolejna sprawą jest oszczędność czasu jaki byśmy musieli stracić na pokonanie 70km i kilku zapór,miedzy Oświęcimiem a Krakowem.
Ale nie o tym zamierzam dziś pisać tylko o wodowaniu naszej łajby. Razem z kolegami z Bizon Survival Group i kilkoma innymi osobami zrobiliśmy oficjalne wodowanie i opływanie Kanu palava. Na jeziorze w Okońcu w Puszczy Zielonce.
W kanu na III etap miał nas wyposażyć sponsor główny- jednak ta współpraca niedoszła do skutku z powodu rozbieżności poglądów i braku możliwości porozumienia.
Ale jak to się mówi niema przeszkody do pokonania i wyposażyliśmy się w nieco nietypowe rozwiązanie jakim jest Dmuchane kanu marki GUMOTEX model PALAVA
Jak zwykle wodowanie i chrzest łodzi to świetna okazja do zabawy i pogadania. Sprawdzenia tego co trzeba zmienić lub poprawić.
Nie był to typowy trening a raczej mile spędzona niedziela w urokliwym miejscu. I co najważniejsze w doborowym towarzystwie.
Co do łódki to ochrzciliśmy ją imieniem Hidalgo jak ten słynny mustang który wygrał zawody na Saharze.
Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie zwrotność kanu.Jest ona tak podatna,że najmniejsza kontra pagajem już daje efekt. Jest to bardzo przydatne zwłaszcza w niebezpiecznych sytuacjach.
Bizon Survival Group stało się partnerami projektu i pomagają w jego realizacji na różne sposoby.
Już niedługo więcej konkretnych informacji i jakiś filmik promo III etapu INTO THE WILD-POLSKA.
Więcej zdjeć TU:
Rozważaliśmy różne alternatywy na miejsce startu i ostatecznie ten etap rozpocznie się w Krakowie. Ta decyzja pokierowana jest kilkoma aspektami.
Po pierwsze łatwość dojazdu
Kolejna sprawą jest oszczędność czasu jaki byśmy musieli stracić na pokonanie 70km i kilku zapór,miedzy Oświęcimiem a Krakowem.
Ale nie o tym zamierzam dziś pisać tylko o wodowaniu naszej łajby. Razem z kolegami z Bizon Survival Group i kilkoma innymi osobami zrobiliśmy oficjalne wodowanie i opływanie Kanu palava. Na jeziorze w Okońcu w Puszczy Zielonce.
W kanu na III etap miał nas wyposażyć sponsor główny- jednak ta współpraca niedoszła do skutku z powodu rozbieżności poglądów i braku możliwości porozumienia.
Ale jak to się mówi niema przeszkody do pokonania i wyposażyliśmy się w nieco nietypowe rozwiązanie jakim jest Dmuchane kanu marki GUMOTEX model PALAVA
Jak zwykle wodowanie i chrzest łodzi to świetna okazja do zabawy i pogadania. Sprawdzenia tego co trzeba zmienić lub poprawić.
Nie był to typowy trening a raczej mile spędzona niedziela w urokliwym miejscu. I co najważniejsze w doborowym towarzystwie.
Co do łódki to ochrzciliśmy ją imieniem Hidalgo jak ten słynny mustang który wygrał zawody na Saharze.
Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie zwrotność kanu.Jest ona tak podatna,że najmniejsza kontra pagajem już daje efekt. Jest to bardzo przydatne zwłaszcza w niebezpiecznych sytuacjach.
Bizon Survival Group stało się partnerami projektu i pomagają w jego realizacji na różne sposoby.
Już niedługo więcej konkretnych informacji i jakiś filmik promo III etapu INTO THE WILD-POLSKA.
Więcej zdjeć TU:
środa, 7 maja 2014
Wiosło-Magazyn Kajakowy
Czerwiec zbliża się wielkimi krokami a wraz z nim IIIetap projektu INTO THE WILD-POLSKA.
Sprzęt już jest praktycznie skompletowany w całości. Trwają ostatnie prace związane z planowaniem miejsca startu i trasy. Trwają tez rozmowy z potencjonalnymi sponsorami. No i oczywiście patronami.
Magazyn Kajakowy WIOSŁO-postanowił objąć patronat nad tym przedsięwzięciem. A to powód do dumy bo obejmował on też patronat nad np. wyprawą Olka Doby który przepłyną kajakiem Atlantyk w najwęższym i najszerszym miejscu!
Sprzęt już jest praktycznie skompletowany w całości. Trwają ostatnie prace związane z planowaniem miejsca startu i trasy. Trwają tez rozmowy z potencjonalnymi sponsorami. No i oczywiście patronami.
Magazyn Kajakowy WIOSŁO-postanowił objąć patronat nad tym przedsięwzięciem. A to powód do dumy bo obejmował on też patronat nad np. wyprawą Olka Doby który przepłyną kajakiem Atlantyk w najwęższym i najszerszym miejscu!
Subskrybuj:
Posty (Atom)